sobota, 28 lipca 2012

Odcinek 25


W poprzednim odcinku: Lusesita poznała Dżastina Temblaka....

-Tak, proszę...-powiedziała nieśmiało Lusesita.
-Dzięx! - odpowiedział Dżastin uśmiechając się do Lusesity. Ona patrzyła nieśmiało w jego stronę. "Dżizus! Ale normalnie z niego jest bryka! ABS na miejscu, zderzaki też niczego sobie! Dżizus! Towar pierwsza klasa" -pomyślała Lusesita. "No, no! Ale mi się niezły lachon trafił" -pomyślał Dżastin. Oboje tak siedzieli w milczeniu pogrążeni w swoich myślach. Ona nie śmiała się odezwać, on również czuł się speszony. Serce Lusesity biło coraz szybciej.
-Yyy....ładna pogoda...-powiedział w końcu Dżastin.
-Yyy....no tak, ładna...-odpowiedziała Lusesita. Po czym oboje ponownie pogrążyli się w milczeniu. "O Boshe! Co powiedzieć?" -myślała Lusesita. "O Boshe! Co powiedzieć?" -myślał Dżastin.
-Yyy...no....yyy....ładnie śpiewałeś....-powiedziała po chwili, Lusesita.
-No wiem! -odpowiedział Dżastin.
I znów nastało niezręczne milczenie. Lusesita siorbała przez słomkę swoja colę bezalkoholową. "Jak ona ślicznie siorbie!" -pomyślał Dżastin. I wpatrywał się w Lusesitę swoim gorącym wzrokiem. "Ale on ma gorący wzrok" - pomyślała Lusesita. I nadal milczeli, a w oddali słychać było jedynie ciche dźwięki piosenki zespołu Just 4 i 1/2  "Niezbyt kolorowe sny".
 -Yyy.....no wiesz...fajnie, że czaisz moje bity! -powiedział Dżastin.
-No wiem! -odpowiedziała Lusesita.
-Bo ja w sumie to ją specjalnie dla Ciebie zaśpiewałem...bo wiesz....fajna foczka z Ciebie jest....-powiedział nieśmiało Dżastin.
-Serio?! Dzięx! -powiedziała Lusesita. Lecz jej wzrok powędrował w inną odległą stronę, ponieważ w klubie pojawił się on...
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz