piątek, 18 października 2013

Odcinek 27



W poprzednim odcinku: Lusesita nadepnęła kogoś podczas tańca z Dżastinem...

-Nic się nie stało, Lusesito!  
-O! Esmeralda?! -powiedziała zdziwiona Lusesita. Nie mogła w to uwierzyć. Tak bardzo nie chciała spotkać się z nią i z Antoniem. Jednak przeznaczenie było silniejsze. 
-Co u Ciebie słychać, Lusesito? -zapytała Esmeralda.
-Yyy...nic...a gdzie Antonio? -odparła nieśmiało Lusesita.
-Poszedł kupić colę -odpowiedziała Esmeralda, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Lusesita dopiero teraz poczuła jak bardzo nienawidzi tej kobiety.
-My już musimy iść...-wyszeptała Lusesita, wyraźnie zakłopotana.  
-Ale przecież dopiero co zaczęliście tańczyć! Poczekaj, Antonio zaraz przyjdzie! Bardzo mu zależało żeby Cię zobaczyć. Chciał z Tobą porozmawiać...-powiedziała Esmaralda, ukradkiem spoglądając na Dżastina.
-No, ale my naprawdę musimy już iść! -upierała się Lusesita.
Nie chciała zostać dłużej w tym miejscu. Marzyła o tym, by jak najszybciej uciec z klubu "Bara Bara El Hasir", nie spotkać Antonia, chociaż jej uczucia do niego nadal były bardzo intensywne. Kochała go, ale nie chciała widzieć jak ta cała Esmaralda mizdży się do niego. Jak rozmawiają ze sobą. Nie chciała widzieć Antonia u boku innej. Nadal nie dopuszczała do siebie tej myśli. Pomimo tego co jej zrobił, Lusesita wciąż  go kochała, i chyba z każdym dniem coraz bardziej i mocniej. Jej serce ożyło ponownie na jego widok. Na myśl przyszły tamte chwile, które spędzali razem, gdy była naprawdę szczęśliwa.
-Ale Lusesito, nie przedstawisz nam swojego przyjaciela? -zapytała Esmaralda, gdy Lusesita odwrócona tyłem do niej, wycofywała się w stronę wyjścia. Lusesita nic nie mówiąc, odwróciła się w stronę Esmaraldy i nagle...zobaczyła jego. Antonio właśnie podszedł do Esmaraldy, a w ręku trzymał dwie cole. Serce Lusesity zaczęło bić coraz szybciej. Patrzyła prosto w oczy Antonia. On patrzył na nią. Jego serce też biło coraz szybciej. Lusesita poczuła jak nogi się pod nią uginają, zobaczyła swojego Antonia, lecz nagle uświadomiła sobie że on już nie jest jej! Zobaczyła ją...Esmaraldę, taką szczęśliwą u jego boku.
-Ależ oczywiście, że wam go przedstawię! To Dżastin...mój  nowy narzeczony!  - powiedziała Lusesita, namiętnie całując Dżastina w jego gorące usta....
cdn.