W poprzednim
odcinku: Lusesita została
porwana....
-To Ty za tym wszystkim stoisz? Ty?! Tato?! - powiedziała zszokowana Lusesita.
-Tak, Lusesito..czemu Cię to niby dziwi? Przecież to jest mój brat bliźniak, zawsze pracujemy razem! -zaśmiał się złośliwie Don Gabryjel.
-Ale jak możesz, tato...-zapłakała Lusesita- czemu wy to właściwie robicie?
-Jak to czemu? Chcemy zawładnąć światem...przecież to logiczne! Od zawsze o tym marzyliśmy! -powiedział Don Rydzykas.
-A teraz nasze marzenie się urzeczywistni! -zaśmiał się Don Gabryjel.
-Tak! Nareszcie! Hahahahaha ! - odpowiedział mu Don Rydzykas.
Rzeczywiście Don Rydzykas i Don Gabryjel już jako dzieci marzyli aby zawładnąć światem. Ich ojciec od najmłodszych lat wpajał w nich tę genialną myśl. Wszystko zaczęło się pewnego wiosennego dnia kiedy to mały Don Rydzykas wrócił do domu ze szkoły, w której dzieci śmiały się z jego dziwnego zamiłowania do dzierganych z moheru beretów. Opowiedział o wszystkim swojemu ojcu, a ten zaś stwierdził, iż nie należy tym się zbytnio przejmować. "Musisz po prostu zawładnąć światem! Wtedy nikt nie będzie się z Ciebie już nigdy śmiał" - powiedział. A słowa te Don Rydzykas zapamiętał na całe życie. Nie chciał on jednak zawładnąć światem samodzielnie, miał bowiem jeszcze dwóch braci. Jeden był trochę przygłupawy dlatego do tego planu zupełnie się nie nadawał. Don Rydzykas postanowił zatem zdradzić swój pomysł drugiemu ze swoich braci - Donowi Gabryjelowi - a ten ochoczo się zgodził i tak obaj zaczęli zawładać światem. Do tej pory szło im to znakomicie...
-To Ty za tym wszystkim stoisz? Ty?! Tato?! - powiedziała zszokowana Lusesita.
-Tak, Lusesito..czemu Cię to niby dziwi? Przecież to jest mój brat bliźniak, zawsze pracujemy razem! -zaśmiał się złośliwie Don Gabryjel.
-Ale jak możesz, tato...-zapłakała Lusesita- czemu wy to właściwie robicie?
-Jak to czemu? Chcemy zawładnąć światem...przecież to logiczne! Od zawsze o tym marzyliśmy! -powiedział Don Rydzykas.
-A teraz nasze marzenie się urzeczywistni! -zaśmiał się Don Gabryjel.
-Tak! Nareszcie! Hahahahaha ! - odpowiedział mu Don Rydzykas.
Rzeczywiście Don Rydzykas i Don Gabryjel już jako dzieci marzyli aby zawładnąć światem. Ich ojciec od najmłodszych lat wpajał w nich tę genialną myśl. Wszystko zaczęło się pewnego wiosennego dnia kiedy to mały Don Rydzykas wrócił do domu ze szkoły, w której dzieci śmiały się z jego dziwnego zamiłowania do dzierganych z moheru beretów. Opowiedział o wszystkim swojemu ojcu, a ten zaś stwierdził, iż nie należy tym się zbytnio przejmować. "Musisz po prostu zawładnąć światem! Wtedy nikt nie będzie się z Ciebie już nigdy śmiał" - powiedział. A słowa te Don Rydzykas zapamiętał na całe życie. Nie chciał on jednak zawładnąć światem samodzielnie, miał bowiem jeszcze dwóch braci. Jeden był trochę przygłupawy dlatego do tego planu zupełnie się nie nadawał. Don Rydzykas postanowił zatem zdradzić swój pomysł drugiemu ze swoich braci - Donowi Gabryjelowi - a ten ochoczo się zgodził i tak obaj zaczęli zawładać światem. Do tej pory szło im to znakomicie...
-Ale tato...jak możesz! -wciąż płakała Lusesita.
-Lusesito...masz dwa wyjścia albo będziesz z nami zawładać światem zgodnie z tradycją rodzinną albo przerobimy cię na gumę truskawkową! Wybieraj!
-Nigdy nie będę z wami współpracować! Wole zostać gumą! -krzyczała Lusesita.
-Tak więc sama wybrałaś.... -powiedział Don Rydzykas.
Don Gabryjel włączył maszynę do robienia gum truskawkowych, po czym umieścił krzesło ze związaną Lusesitą na taśmie prowadzącej do wielkiego pieca. Lusesita była coraz bliżej swojej zguby...taśma obracała się coraz szybciej i szybciej...tylko centymetry dzieliły już Lusesitę od losu gumy truskawkowej! Aż nagle przy drzwiach wejściowych coś zaszmerało! Ktoś wszedł do fabryki...
-Ktoś tu jest! -krzyknął Don Gabryjel, wyciągając z kieszeni pistolet.
I wtedy oczom wszystkim ukazał się on...
cdn.
-Lusesito...masz dwa wyjścia albo będziesz z nami zawładać światem zgodnie z tradycją rodzinną albo przerobimy cię na gumę truskawkową! Wybieraj!
-Nigdy nie będę z wami współpracować! Wole zostać gumą! -krzyczała Lusesita.
-Tak więc sama wybrałaś.... -powiedział Don Rydzykas.
Don Gabryjel włączył maszynę do robienia gum truskawkowych, po czym umieścił krzesło ze związaną Lusesitą na taśmie prowadzącej do wielkiego pieca. Lusesita była coraz bliżej swojej zguby...taśma obracała się coraz szybciej i szybciej...tylko centymetry dzieliły już Lusesitę od losu gumy truskawkowej! Aż nagle przy drzwiach wejściowych coś zaszmerało! Ktoś wszedł do fabryki...
-Ktoś tu jest! -krzyknął Don Gabryjel, wyciągając z kieszeni pistolet.
I wtedy oczom wszystkim ukazał się on...
cdn.