niedziela, 15 lipca 2012

Odcinek 23


W poprzednim odcinku: Obca kobieta pocałowała Antonia... 

Lusesita zupełnie nie wiedziała, co się dzieje. Stała, patrząc na Antonia i nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Sprawę, dodatkowo pogarszał fakt, że Antonio i tak był zajęty pocałunkiem obcej kobiety. Jednak po krótkiej chwili, Antonio uwolnił się z jej ponętnego uścisku.
-Yyy...Lusesito...bo....yyy.... - powiedział zmieszany.
-Tak, Antonio? Co niby chcesz mi powiedzieć?! -zapytała oburzona Lusesita.
-Bo ..tak więc...to jest....to jest Esmeralda....bo jak Ty....no wiesz...jak Ciebie nie było...bo straciłaś tą...no tą pamięć...i ja myślałem że Ty nie żyjesz...no i...bo....no wiesz....ja nie byłem wtedy sam.....yyy....-wydukał Antonio.
-Jak to nie byłeś sam?! Nie opłakiwałeś mnie?! Nie tęskniłeś?! - krzyczała zbulwersowana Lusesita, ze łzami w oczach. 
-No bo...yyy....bo...ja....bo ja się bałem sam! Wiesz ilu zboczeńców i przestępców grasuje w Saint Pueblo?  I co, niby miałem sam być?! I sam chodzić po ulicach?! Chyba żartujesz, Lusesito! 
-Nic nie rozumiem, Antonio kochanie...Powiedz mi, kim jest ta pani?  I czego ona od Ciebie chce mój maleńki! - powiedziała Esmeralda.   
-No to jest....yyy...no...Lusesita....-powiedział Antonio.
-Jak mogłeś mi to zrobić! -krzyknęła Lusesita, uderzając Antonia prosto w twarz. On zaś zdążył tylko jęknąć, zanim Lusesita wybiegła ze sklepu. Nie mogła uwierzyć w tą cała sytuację! Jej życie zupełnie nie miało teraz sensu. Antonio wybiegł za nią krzycząc: "Ale Lusesito, to nie jest tak jak myślisz! Ja Cię kocham! Muszę Ci to wyjaśnić!", lecz ona nie dosłyszała jego słów.   
Minęło kilka dni. Lusesita bardzo cierpiała po rozstaniu z Antoniem. W Saint Pueblo otworzono nową dyskotekę pod nazwą "Bara Bara El Hasir". Lusesita postanowiła trochę się wyluzować i zapomnieć o wszystkich przykrościach jakie ją ostatnio spotkały. Ubrała swoja najlepszą pomarańczową sukienkę z cekinami i naszytymi, skórzanymi kaczuszkami. Założyła nowo wydziergany różowy beret, żółte szpilki z zielonymi kokardkami i swoje super nowe kolczyki, kupione w Tesco - fioletowe piórka z niebieskimi farfoclami. Wyglądała przecudnie! Można nawet rzec, że bosko!  Lusesita jak prawdziwa dama zamówiła dyliżans, który podwiózł ją pod sam klub. W trakcie podróży, Lusesita spostrzegła, z oddali połyskujący napis: "Bara Bara El Hasir". "To tu!" - pomyślała. A po krótkiej chwili była już na miejscu. Wysiadła z dyliżansu. Zbliżyła się do wejścia. Była bardzo zdenerwowana, ponieważ pierwszy raz odwiedzała taki lokal. Rozglądała się dookoła. Wtem, niepostrzeżenie Lusesita wpadła na zbliżającego się z przeciwnej strony młodzieńca.
-O bardzo panią przepraszam! - powiedział młodzieniec.
-Yy....ależ.. nic... się.. nie.. stało...czy my się przypadkiem...nie znamy?- zapytała nieśmiało Lusesita. A jej serce zaczęło bić coraz szybciej...
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz