W poprzednim
odcinku: Lusesita całuje Dżastina, na oczach Antonia...
Dżastin ani przez chwilę nie bronił się przed pocałunkiem Lusesity. Esmaralda patrzyła
zdziwiona. Antonio również nie mógł uwierzyć własnym oczom - wciąż kochał Lusesitę. Nie mógł zrozumieć, że ma ona
nowego narzeczonego, że już go nie kocha - jego, Antonia, miłość swojego życia. W zdumienie wprawiał go także fakt, że akurat taki wypłosz jak Dżastin może go zastąpić! W pewnym momencie obie szklanki trzymane przez Antonia upadły na ziemie. Rozbijając się, narobiły hałasu. W oczach
Antonia ukazały się łzy. Lusesita na chwilę oderwała swoje usta od Dżastina i popatrzyła w stronę Antonia. Ujrzała jego zapłakane oczy, a w nich wciąż palącą się
miłość. Antonio nie mógł już dłużej znieść tego upokorzenia i z płaczem wybiegł z klubu. Lusesita poczuła
jak pęka jej serce, jak bardzo rani ją ta cała sytuacja. Jej
ukochany Antonio płacze, i to przez nią! Z drugiej jednak strony poczuła satysfakcję, ponieważ Antonio nie myślał ani chwili o niej gdy odprawiał swoje umizgi z
Esmaraldą! W sercu Lusestity walczyły te wszystkie emocje. Nagle po chwili
poczuła, że źle zrobiła, że Antonio nie powinien cierpieć przez nią, że na to nie zasługuje, ale było już za późno... -Lusesito! Co to miało znaczyć? To prawda?- powiedziała po chwili
Esmaralda, z wyraźną irytacją w głosie.
-Że co niby jest prawdą? -zapytała Lusesita, coraz bardziej nienawidząc tej kobiety.
-No że to Twój nowy narzeczony? - odrzekła gniewnie Esmeralda.
Lusesita popatrzyła na Dżastina, chwyciła go za rękę, a jemu wcale to nie przeszkadzało. Przysunął się bliżej Lusesity i spojrzał na Esmeraldę pewnym wzrokiem.
-Tak... to mój nowy narzeczony!- zawahała się Lusesita, ale postanowiła dalej brnąć w to kłamstwo.
-Tak! To ja jej nowy narzeczony! - powiedział Dżastin z dumą.
-A co z Antoniem?! - zapytała Esmaralda
-No co ma być?! Bierz sobie go! Jest TWÓJ!!!! -wykrzyczała Lusesita, choć ciężko było jej wymówić te słowa.
-Ale Lusesito, on zawsze będzie mój! Bez względu na to czy będzie z Tobą czy nie! Przecież Antonio jest moim bratem...
cdn.
-Że co niby jest prawdą? -zapytała Lusesita, coraz bardziej nienawidząc tej kobiety.
-No że to Twój nowy narzeczony? - odrzekła gniewnie Esmeralda.
Lusesita popatrzyła na Dżastina, chwyciła go za rękę, a jemu wcale to nie przeszkadzało. Przysunął się bliżej Lusesity i spojrzał na Esmeraldę pewnym wzrokiem.
-Tak... to mój nowy narzeczony!- zawahała się Lusesita, ale postanowiła dalej brnąć w to kłamstwo.
-Tak! To ja jej nowy narzeczony! - powiedział Dżastin z dumą.
-A co z Antoniem?! - zapytała Esmaralda
-No co ma być?! Bierz sobie go! Jest TWÓJ!!!! -wykrzyczała Lusesita, choć ciężko było jej wymówić te słowa.
-Ale Lusesito, on zawsze będzie mój! Bez względu na to czy będzie z Tobą czy nie! Przecież Antonio jest moim bratem...
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz