W
poprzednim odcinku: Manuel został zamordowany, ale chyba jednak żyje...
-Manuelu?! Ty żyjesz!!! Ale...jak to?! -powtórzyła Lusesita.
Młodzieniec, który wyglądał dosłownie jak Manuel, patrzył na Lusesitę zdziwionym wzrokiem. Ona patrzyła na niego tak samo. Tak więc patrzyli sobie oboje. Serce Lusesity biło coraz mocniej. Zaczęło się w nim odradzać to samo uczucie, które już tak zaczynało blednąć po śmierci Manuela.
-Przepraszam...czy my się znamy? Chyba mnie z kimś mylisz...-powiedział młodzieniec wpatrując się w Lusesitę gorącym wzrokiem.
-Manuelu...jak to nie poznajesz mnie? To ja Lusesita, bracie...
-Ale ja nie nazywam się Manuel...jestem Antonio - powiedział młodzieniec patrząc na Lusesitę coraz bardziej płomiennym, ognistym wzrokiem. Lusesita upajała się widokiem Antonia -"Manuela". Opowiedziała młodzieńcowi całą historie, aż do momentu tragicznego zabójstwa. "To musi być Manuel, albo stracił pamięć, albo po prostu mnie zlewa" -pomyślała Lusesita. "Jaka fajna foczka" -pomyślał Antonio. Popatrzył prosto w jej oczy i powiedział:
-Już wiem dlaczego mnie pomyliłaś z nim...widzisz Lusesito...jestem zaginionym bratem bliźniakiem Manuela....
-Jak to?! Ale...-nie dowierzała Lusesita, tak naprawdę nie chciała w to wierzyć, bo ponownie odzyskała swojego amiga, a jeżeli jest to brat Manuela, to jest to także jej brat...
-Manuel i ja byliśmy bardzo zżyci jako dzieci, ale pewnego dnia zostałem porwany...i wywieziony daleko stąd...a dziś powróciłem aby odszukać moja prawdziwą rodzinę...-powiedział Antonio.
-Ale w takim razie...jeśli ojciec Manuela jest moim ojcem...to znaczy...że...że jestem twoją siostrą...-powiedziała Lusesita, z trudem powstrzymując łzy...czuła że jej serce pęka...Znowu go utraciła, swojego amiga...
-Niezupełnie Lusesito...bo widzisz jestem bratem bliźniakiem Manuela, jego mama jest moja mamą,..ale nie mamy wspólnego ojca...nasza matka miała kiedyś romans z kierowcą dyliżansu, i on jest moim prawdziwym ojcem...tak więc, twój ojciec nie jest moim ojcem, a moja matka nie jest twoja matką...nie jesteśmy w żaden sposób spokrewnieni, Lusesito.... - wyszeptał, a na jego wysmukłej twarzy pojawił się bezpruderyjny uśmiech.....
cdn.
-Manuelu?! Ty żyjesz!!! Ale...jak to?! -powtórzyła Lusesita.
Młodzieniec, który wyglądał dosłownie jak Manuel, patrzył na Lusesitę zdziwionym wzrokiem. Ona patrzyła na niego tak samo. Tak więc patrzyli sobie oboje. Serce Lusesity biło coraz mocniej. Zaczęło się w nim odradzać to samo uczucie, które już tak zaczynało blednąć po śmierci Manuela.
-Przepraszam...czy my się znamy? Chyba mnie z kimś mylisz...-powiedział młodzieniec wpatrując się w Lusesitę gorącym wzrokiem.
-Manuelu...jak to nie poznajesz mnie? To ja Lusesita, bracie...
-Ale ja nie nazywam się Manuel...jestem Antonio - powiedział młodzieniec patrząc na Lusesitę coraz bardziej płomiennym, ognistym wzrokiem. Lusesita upajała się widokiem Antonia -"Manuela". Opowiedziała młodzieńcowi całą historie, aż do momentu tragicznego zabójstwa. "To musi być Manuel, albo stracił pamięć, albo po prostu mnie zlewa" -pomyślała Lusesita. "Jaka fajna foczka" -pomyślał Antonio. Popatrzył prosto w jej oczy i powiedział:
-Już wiem dlaczego mnie pomyliłaś z nim...widzisz Lusesito...jestem zaginionym bratem bliźniakiem Manuela....
-Jak to?! Ale...-nie dowierzała Lusesita, tak naprawdę nie chciała w to wierzyć, bo ponownie odzyskała swojego amiga, a jeżeli jest to brat Manuela, to jest to także jej brat...
-Manuel i ja byliśmy bardzo zżyci jako dzieci, ale pewnego dnia zostałem porwany...i wywieziony daleko stąd...a dziś powróciłem aby odszukać moja prawdziwą rodzinę...-powiedział Antonio.
-Ale w takim razie...jeśli ojciec Manuela jest moim ojcem...to znaczy...że...że jestem twoją siostrą...-powiedziała Lusesita, z trudem powstrzymując łzy...czuła że jej serce pęka...Znowu go utraciła, swojego amiga...
-Niezupełnie Lusesito...bo widzisz jestem bratem bliźniakiem Manuela, jego mama jest moja mamą,..ale nie mamy wspólnego ojca...nasza matka miała kiedyś romans z kierowcą dyliżansu, i on jest moim prawdziwym ojcem...tak więc, twój ojciec nie jest moim ojcem, a moja matka nie jest twoja matką...nie jesteśmy w żaden sposób spokrewnieni, Lusesito.... - wyszeptał, a na jego wysmukłej twarzy pojawił się bezpruderyjny uśmiech.....
cdn.
hm... nie bardzo zrozumiałam zakończenie Antonio jest bratem bliźniakiem Manuela ale nie ma takiego samego ojca jak Manuel?? to jest fizycznie nie możliwe :) NIE WIEM CHYBA ŹLE TO ZROZUMIAŁAM
OdpowiedzUsuńDobrze zrozumiałaś :) w Saint Pueblo wszystko jest możliwe :)
OdpowiedzUsuńHaha, tak, Saint Pueblo to wyjątkowe miejsce :P
OdpowiedzUsuń