piątek, 23 marca 2012

Odcinek 16

W poprzednim odcinku: Wszyscy podejrzewają, że Lusesita jest wspólniczką Zbuntowanej Żylety....

-Chyba nie twierdzisz, że Lusesita jest wspólniczką Don Rydzykasa?- zapytał zdziwiony i zszokowany Antonio.
-Tak właśnie twierdzę! Niby z jakiego innego powodu pomagała mu w dzierganiu beretów i innych jego zdradzieckich pomysłach? I niby czemu tak nagle znikła! To musi być ona! Wiem, że ciężko jest Ci się z tym pogodzić Antonio...rozumiem Cię...ale to zła kobieta była!
Rzeczywiście Antonio nie mógł w to uwierzyć. Był bardzo zagubiony. Jego ukochana Lusesita miała być Finezyjnym Dziubkiem?! Miała być pomocnikiem mordercy?! Nie mógł w to uwierzyć! Przecież kochał ją najbardziej na świecie, uważał, że jest najcudowniejszą osobą i w ogóle strasznie fajna według niego była, a tu co?! Takie zdziwienie! Szok! "Jak ona mogła mi to zrobić"- pomyślał Antonio z żalem w sercu. "Różowo! Pomaluje sufit w pokoju na różowo"- pomyślał ni w pięć ni w dziesięć Huan.
Tymczasem w pewnej odległej krainie zwanej Rzepiennik Strzyżewski, w starej opuszczonej twierdzy znanej producentki gum truskawkowych Żanety D., córki Alberta Drzyżdżyka znajdował się Don Rydzykas i jak podejrzewacie nie był on tam sam! Obok niego siedziała Lusesita...przywiązana do krzesła!
-Czemu mnie tu więzisz? Czemu mnie porwałeś! Jak możesz!- krzyczała Lusesita.
-Ach głupiutka Lusesito...teraz wszyscy myślą, że zniknęłaś ze mną bo jesteś moją wspólniczką!!! 
-Ale nie jestem i prawda szybko wyjdzie na jaw! Zobaczysz! Pożałujesz tego!
-Akurat! Nikt się o tym nie dowie...Po prostu Lusesito masz prze....przed sobą same problemy!
W tym momencie drzwi wejściowe fabryki otworzyły się i wszedł nimi tajemniczy gość. Lusesita nie widziała twarzy ponieważ stanął w miejscu, w którym cień przysłaniał jego oblicze. Był to wysoki barczysty mężczyzna, ubrany w czarny długi płaszcz i różowy golf. Lusesita przypomniała sobie że już gdzieś widziała ten golf...
-O już jesteś Finezyjny Dziubku! Nareszcie! No to możemy zaczynać...- powiedział Don Rydzykas z szyderczym uśmiechem.
-Spoko, załatwione! Wszyscy myślą, że Lusesita jest Twoim pomocnikiem! Nikt nie powiąże mnie z tą sprawą! Hahahaha! jeszcze tylko musimy nadać orędzie przez nadajnik uniewinniające Ciebie i po wszystkim! Będziemy mogli spokojnie zawładnąć całym światem! A Ty Lusesito powinnaś być dumna - zaraz przerobimy Cię na gumę truskawkową...i skończy się ta cała bajka....a Ty razem z nią! Hahahahaha! -powiedział Finezyjny Dziubek przysuwając się coraz bliżej w stronę Lusesity. A ona w końcu ujrzała jego twarz....TĄ twarz...jej serce zaczęło bić szybciej...
-O Boshe! Ty?! Przecież...ale jak to?! to Ty za tym wszystkim stoisz?! Ty?!
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz