czwartek, 14 czerwca 2012

Odcinek 19


W poprzednim odcinku: Lusesita zniknęła...

-Gdzież ona może być? -powiedziała Andrea.
-Andreo, słyszałem że udało się wam schwytać Zbuntowana Żyletę i Finezyjnego Dziubka? - krzyknął zdenerwowany Antonio.
-Ja tez tak słyszałem! - powiedział ni w pięć ni w dziesieć Huan.
-Tak! To prawda udało nam się...już zostali przewiezieni do więzienia.
-A gdzie jest Lusesita?- zapytał Antonio, i nie wiadomo skąd na jego twarzy pojawiło się przerażenie.
-Właśnie, gdzie jest ona? -wypalił ni w pięć ni w dziesieć Huan.
-Yyy...bo...Lusesita...- próbowała powiedzieć Andrea, ale nie mogła wydusić z siebie ani słowa.
-Co z nią? -krzyknął zniecierpliwiony, coraz bardziej przerażony Antonio
-Co z nią jest? Co z bździągwą moją kochaną! -wypalił ni w pięć ni w dziesięć Huan.
-Bo...Lusesita...ona chyba...została gumą truskawkową....Antonio tak mi przykro....-dokończyła Andrea.
Nogi Antonia zaczęły drżeć. Serce waliło jak oszalałe. Nie wiedział co powiedzieć, nie wiedział co zrobić. Jego ukochana Lusesita miała zostać gumą truskawkową?! Co prawda, Antonio bardzo lubił gumy truskawkowe, lecz jednak nie mógł się pogodzić z tak smutnym losem Lusesity. "To nie może być prawda, moja ukochana Lusesita..."-pomyślał, ledwo powstrzymując łzy, Antonio. "Różowo...tak pomaluje sobie sufit na różowo" -pomyślał ni w pięć ni w dziesięć Huan.
 Miesiąc później... 

Antonio nadal nie mógł się pogodzić z losem Lusesity. Wciąż uważał, że to nie prawda, że Lusesita gdzieś jest, że marzy o nim i czeka na jego przybycie... nawet jako guma truskawkowa. Huan lepiej zniósł wiadomość o tragedii jaka spotkała Lusesitę. Poświęcił się malowaniu swojego sufitu na różowo i całkiem nieźle mu to wychodziło. Antonio załamał się całkowicie. Snuł się bez celu całymi dniami. Pewnego dnia postanowił pójść na krótki spacer, aby chociaż na chwile zapomnieć o tym co go spotkało. Wybrał się nad jezioro - w miejsce, gdzie poznał Lusesitę. 
Wieczór był piękny. "To tu..."-pomyślał Antonio, docierając do jeziora. Patrzył na lekkość unoszących się fal. Nagle zorientował się, że nie jest w tym miejscu sam. Ktoś stał tuż za nim. Antonio odwrócił się, aby zobaczyć kto również uwielbiał to miejsce, równie mocno jak on. Spojrzał i nie mógł uwierzyć własnym oczom...
-To Ty?! Ale...przecież Ty....Lusesito?!
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz